Ceremonia ?... z

 

Pozwól, że zabiorę Cię w podróż

Dookoła świata i z powrotem

I nie będziesz musiał/a się poruszać

Tylko siedź spokojnie

(Martin Lee Gore World In My Eyes)

    W języku, z którego jestem dumny, bo istnieje, a ja mam zaszczyt się nim posługiwać, istnieje również definicja:

    wodzić - idąc, prowadzić kogoś, odwiedzając kolejne miejsca; przesuwać się po jakiejś powierzchni.

    Mając na uwadze również zwierzęta, można rozumieć, że prowadzi się za wodze, czyli pasy połączone z wędzidłem, dzięki którym utrzymuje się kontakt, ale również kontroluje zwierzę.

    Ale już wodzić się to inaczej chodzić z kimś wolnym krokiem w różne miejsca. Dawniej mawiano tak w przypadku mocowania się z kimś, przeciągania jeden drugiego z miejsca na miejsce.


Co też dzisiaj dzieje się z babami,

To nie chłopy za babami, tylko baby za chłopami.

Niezależne, dzielne, już chłopa nie potrzebują,

Chcąc równouprawnienia i ciągle protestując.

Czego w końcu chcecie z piekła rodem stworzenia,

Babochłopów z jajami i facetów do rodzenia,

Łażąc w spodniach do kolan z ogolonymi głowami,

Bez bioder, bez cycków, zawalone kolczykami,

A potem ryczą po nocach na księcia czekając,

Z popcornem i kotem pod ręką na facetów czekają.

(Maja Koman Babcia mówi)


     Wielu ludzi kojarzy początki boksu ze starożytną Grecją, a tam w rzeczywistości została oficjalnie wprowdzona specjalizacja, jako dyscyplina sportowa w 648 roku p.n.e., a nazwana została Pankration (gr. παγκράτιον od πᾶς − całkowita, wszech oraz κρατός − siła, moc, władza) i była połączeniem boksu i zapasów. Dziś bardziej to przypomina mieszane sztuki walki (MMA).

    Ludzie, którzy mają coś wspólnego ze sportem, a zwłaszcza sympatycy tej dyscypliny, twierdzą, że uprawiający boks nie powinni być tak nazywani, bo ma ona związek z rasą psów. Właściwe jest więc określenie pięściarstwo, w którym, jak podaje definicja, walczy ze sobą dwóch zawodników, pierwotnie bez rękawic, a od początku XX wieku już w rękawicach.

Dorysował mi ktoś nowy nos

Inną twarz i parę cudzych rąk

Potem bezlitośnie gumką starł

To co było moim własnym "ja".

(...)

Czy to już tak zawsze ma pozostać?

Czuję się jak rysunkowa postać.

Kim był ten gość, co na pomysł wpadł

By mi na złość dookoła zafundować

Z papieru, z papieru świat?

(Andrzej Mogielnicki Rysunkowa postać)


     Wielu pięściarzy i zawodników dyscyplin sportów walki zbija wagę krótko przed zawodami. Dlatego następuje oficjalne ważenie przed walką. Często odbywa się to w atmosferze powagi, z odpowiednim namaszczeniem, również po to, by wykazać szacunek do przeciwnika - ceremonialnie, z zachowaniem norm.


 Gdybyś tylko zapragnął kontroli

Bez żadnego bólu

Jak długo będziesz tak cierpiał

Jak długo nad tym możesz panować?

Widzisz, przyjaciela którego znałem

Już nie można odnaleźć

(...)

Ten czas już przeminął

Dla Ciebie jest już stracony

Słowa dawno zapomniane

Zapomniane jakoś.

(David Gahan Broken)


 Ukrywałaś coś przedtem

Nie powinnaś tego robić, czyż nie?

Teraz nie jesteś usatysfakcjonowana

Tym przez co już musisz przejść

 Nadszedł czas by zapłacić cenę

Za niesłuchanie rad

I Twoje niedojrzałe decyzje

W sprawie polityki prawdy.

(,,,)

Teraz stoisz za splątanym językiem

Lepiej wyciągnij z tego dobrą naukę

Ukrywaj to co masz do ukrycia

I mów, co tylko chcesz

A zobaczysz, że Twoje problemy się zwielokrotnią

Jeśli nie zdecydujesz się

Wiernie realizować

Politykę prawdy

(Martin Lee Gore Policy Of Truth)


Tomasz A. Kempis O Naśladowaniu Chrystusa

Idź gdzie chcesz, szukaj czego chcesz.

A nie znajdziesz w górze drogi wznioślejszej,

ani w dole pewniejszej, tylko tę drogę krzyża świętego.

    Bo Ty, Boże mój jesteś nad wszystko najlepszy, jedyny najwyższy, jedyny wszechmocny, jedyny sobie wystarczający, jedyna pełnia słodyczy i pociech, jedyny najpiękniejszy i najbardziej umiłowany, jedyny najszlachetniejszy nad wszystko i najchwalebniejszy. W Tobie wszystkie dobra równocześnie obecne i doskonałe są teraz, zawsze były i będą. Dlatego jeśli Ciebie nie widzę i w pełni nie posiadam, mniejsze jest i niewystarczające wszystko, co prócz siebie samego mi dajesz, o sobie objawiasz i obiecujesz. Bo moje serce naprawdę nie zazna odpocznienia i pełnego zadowolenia, dopóki nie spocznie w Tobie i nie wzniesie się ponad wszelkie dary i wszelkie stworzenia. O Jezusie Chrystusie, mój oblubieńcze najsłodszy, miłości najczystsza i władco wszechświata, któż da mi skrzydła prawdziwej wolności, żeby mógł poszybować ku Tobie i w Tobie spocząć. Kiedy się w pełni oswobodzę i ujrzę, jaki jesteś słodki, Panie, Boże mój, kiedy tak całkowicie zanurzę się w Tobie, że z miłości ku Tobie nie będę już widział siebie i tylko Ciebie będę poznawał ponad wszelkie poznanie i miarę, na sposób nie wszystkim znany. Bo teraz jęczę tylko i w bólach dźwigam swoją niedolę, bo na tym padole nędzy doznaję wiele złego, które często odbiera mi pokój, zasmuca i zachmurza. Często też przeszkadza i rozprasza, pęta i usidla, nie pozwalając mi zbliżyć się do Ciebie i znaleźć się w Twoich objęciach zawsze otwartych dla szczęśliwych duchów.

   

    Niechaj Cię zruszy moje wzdychanie, moja różnoraka na tej ziemi udręka, o Jezu od blasku chwały wiecznej, pociecho w moim pielgrzymowaniu, przed Tobą moje usta tracą głos, a mówi Ci moje milczenie. Jak długo pan mój będzie zwlekał z przyjściem do mnie? Niech przyjdzie do mnie, biedaczyny, niech mi przywróci radość, niech wyciągnie swą rękę i mnie, nędzarza wyrwie z niedoli. Przybądź. Przybądź, bo bez Ciebie ani jedna godzina nie będzie radosna, ani jeden dzień, bo Ty jesteś moją radością, a bez Ciebie stół mój nienakryty. Nędzarzem jestem. Czuję się jakby uwięziony i w dyby zakuty, dopóki światłe swej obecności nie przywrócisz mnie do życia i nie obdarzysz wolnością i nie ukarzesz przyjaznego oblicza. Niech inni szukają, czego chcą, poza Tobą, mnie nic innego się nie podoba i podobać nie będzie, tylko Ty, Boże mój, nadziejo moja i wieczne zbawienie. Nie umilknę i błagać nie przestanę, dopóki Twoja łaska nie powróci, dopóki Ty nie zaczniesz mówić w mym sercu.

 

    Oto jestem, oto przychodzę do Ciebie, ponieważ mnie wołałeś. Łzy Twoje, pragnienie Twej duszy, upokorzenie Twoje i skrucha Twego serca, nakłoniły mnie i przywiodły do Ciebie. I rzekłem – Panie, wzywałem Cię, pragnąłem radować się Tobą, gotów dla Ciebie wszystko odrzucić, bo Ty pierwszy poruszyłeś mnie do szukania Ciebie, bądź więc błogosławiony, bo dobrze uczyniłeś Twemu słudze. Postąpiłeś wedle Twego nieskończonego miłosierdzia. Cóż więcej może Twój sługa powiedzieć przed Twym obliczem? Nisko się tylko skłoni przed Tobą, zawsze pamiętny własnej nieprawości i nikczemności, bo nie ma Tobie podobnego pośród wszystkich rzeczy na niebie i na ziemi. Dzieła Twoje są bardzo dobre, sądy prawdziwe, a Twoja opatrzność rządzi całym światem. Tobie więc, mądrości Ojca, cześć i chwała. Niech Cię wysławiają i błogosławią moje usta, moja dusza i wszystkie razem stworzenia.

O rozpamiętywaniu licznych dobrodziejstw Bożych.

    Otwórz Panie moje serce na Twoje prawo i naucz mnie chodzić drogą Twoich nakazów. Daj mi zrozumieć Twoją wolę i z wielkim szacunkiem i starannością rozpamiętywać Twe dobrodziejstwa, zarówno w ogólności, jak i każde z osobna, ażebym mógł za nie, godnie Ci dziękować. Wiem to dobrze i wyznaję, że nawet za najmniejszy dar nie potrafię złożyć Ci należytego podziękowania. Jestem mniejszy niż wszystkie udzielone mi dobra, a kiedy się wpatruję w Twój majestat, mój duch omdlewa, wobec Jego wielkości. Wszystko, co mamy w dusz i w ciele, wszystko też, co posiadamy we wnętrzu i na zewnątrz, z natury lub z łaski, Twoje są to dobrodziejstwa i wszystkie one wysławiają Ciebie, dawcę hojnego, łaskawego i dobrego, od którego otrzymaliśmy wszelkie dobra. Jeden wprawdzie otrzymał więcej, drugi mniej, wszystkie one jednak od Ciebie pochodzą i bez Ciebie nawet najmniejszego mieć nie można.

    Ten, kto otrzymał więcej, nie powinien się chełpić własnymi zasługami, wynosić się nad innych, ani ubliżać temu, kto mniej otrzymał. Bo większy i lepszy jest ten, kto mniej przypisuje sobie samemu i więcej pokory i pobożności przejawia w dziękowaniu. A kto uważa siebie za gorszego i lichszego od wszystkich innych, ten łatwiej otrzyma większe dary. Kto natomiast mniej otrzymał, nie powinien się smucić, narzekać, ani zazdrościć bogatszemu, ale tym bardziej zwrócić się do Ciebie i wychwalać Twą dobroć za to, że tak hojnie, darmo i bez względu na osobę, udzielasz swych darów. Wszystko mamy od Ciebie, dlatego we wszystkim niech będzie Tobie chwała. Ty wiesz, co każdemu trzeba dać, dlaczego ten otrzymuje mniej, a tamten więcej. Osąd należy nie do nas, lecz do Ciebie. Ty właściwie oceniasz zasługi każdego. Dlatego Panie Boże, wielkie dobrodziejstwo dostrzegam w tym, że niewiele posiadam, czym można by się było chełpić na zewnątrz i w oczach ludzi. A żeby widzieć swoje ubóstwo i nicość swej osoby, nikt się z tego powodu nie martwił, nie smucił, ani nie upadał na duchu, ale raczej cieszył się i weselił. Bo Ty Boże ubogich, pokornych i wzgardzonych przez ten świat, wybrałeś sobie na najbliższych i swoich domowników.

    Świadectwem tego są Twoi apostołowie, których ustanowiłeś książętami na całej ziemi. Nigdy się nie skarżyli chodząc po świecie. Nie było w nich złości, ani podstępu, a byli tak pokorni i prości, że radowali się gdy ich znieważano dla imienia Twego. To zaś, przed czym świat ze wstrętem się odwraca, oni przyjmowali z wielką miłością. Tego, kto Cię kocha i zna Twe dobrodziejstwa, nic zatem nie powinno cieszyć, jak spełnianie się w nim Twojej woli i Twoich odwiecznych rozporządzeń. Tak wielką powinien z niej czerpać radość i pociechę, żeby tak samo chciał być najmniejszym, jak ktoś inny pragnie być największym. Tak samo spokojnie i zadowolony na ostatnim miejscu, jak na pierwszym, równie chętnie przyjmujący wzgardę i poniżenie, brak wielkiego imienia i sławy, jak większe niż inni znaki czci i wyższe stanowiska w świecie. Bo nad wszystkim powinna górować Twoja wola i umiłowanie Twej sławy. To powinno bardziej Go cieszyć i więcej dawać zadowolenia, niż wszystkie dobrodziejstwa, które już otrzymał lub dopiero otrzyma.

 


Jadę z moim najlepszym przyjacielem

Mam nadzieję, że już nigdy mnie nie zawiedzie

Wiem, dokąd mnie zabiera

Zabiera mnie tam, gdzie chcę być

Jadę z moim najlepszym przyjacielem.

(Martin Lee Gore Never Let Me Down Again)

...cdn...

 

 

 

 

Komentarze

Popularne posty