Sygnał? z ...

 

    ... Na dobre rozpoczął się kolejny już rok. Padło dzisiaj pytanie, czym różni się dzień dzisiejszy od wczorajszego? Oczywiście wszystkim, oprócz cyferek, które oznaczyły kolejny cykl na drodze, którą i ja mam szczęście iść. Rozpocząłem się przyglądać światu i myśleć, bo to według niektórych, nie boli. Wyglądałem przez okno, a nie w żadną kulę, którym niektórzy się przyglądają w nadziei, że tam znajdą odpowiedź. I pojawiła się odpowiedź, niemal natychmiast, nie musiałem za długo czekać na nią.

 
     ... Rzeczywiście ilustracja może dostarczyć różnych interpretacji, bo pojawiły się hasła, że awaria, różne takie. Pojawiła się również panika, bo przecież ziemia się poruszyła. Nieładnie jest odpowiadać pytaniem na pytanie, ale odpowiedziałem jaka awaria, jaka szkoda się stała?


     ... Nie wszystko jest na swoim miejscu, bo zwyczajnie ktoś, kto pracował, nie przyłożył się do wykonania i zabrakło zaangażowania pełnego. A pod wpływem działania sił natury zadziało się i wyszły niedoskonałości. Teraz trzeba dać szansę tym, którzy... w myśl zasady kto źle robi, ten robi wiele razy... Nikogo za rękę nie złapałem. Nikt mi krzywdy nie zrobił, a zatem nikogo nie oskarżam.

     ... Jeśli coś się stanie, jakaś krzywda mi się wydarzy, wtedy z pewnością zareaguję, a na razie nic strasznego się nie zaszło. Nawyrabiało się wcześniej i teraz trzeba będzie kontynuować wykonywanie zadania, a jeśli komuś przyniesie to stratę, wtedy trzeba będzie podjąć odpowiednie kroki.

     ... Klimat mamy umiarkowany, jest zima, jest wiosna, jest lato i jesień, czyli wszystko zgodnie z porządkiem, a że dzieją się rzeczy różne, bo taka jest przyroda, właśnie różna. Dzięki temu jest po prostu fajnie, człowiek się nie nudzi, chcąc nie tylko obserwować dziejące się wokół cuda, ale być gotowym także na pewnego rodzaju wybryki, zaskoczenia.

     ... Pewnego razu... tak rozpoczyna się wiele przygód, wielu autorów tymi słowami rozpoczyna swoje opowieści. Moje wydarzyły się w rzeczywistości. Może nie za każdym razem, i na pewno z różnym skutkiem, ale przynajmniej się starałem, brać wiosła we własne ręce i zgodnie z posiadaną wiedzą, nabywać kolejnych doświadczeń. A zatem pozostaje mi podziękować za to, że moje oczy tak wiele widziały i wielu wydarzeniach mogłem osobiście brać udział. Dzisiaj, zwłaszcza w momencie, kiedy choroba rzuciła mnie na wózek inwalidzki, doceniam to i jeszcze bardziej chwalę się tym, że nie przespałem okazji. Dziękuję z całego serca. A to, że ziemia się rusza, a w połączeniu z wodą potrafią oba żywioły pokazać swoją siłę i moc, mnie osobiście nie przeraża. Jestem słabym rzemieślnikiem, skoro wiele rzeczy robiłem, a dzisiaj odczuwam skutki swojej niedoskonałości. Nie narzekam, jednak cieszę się z tego, że mogę coś z tym zrobić. Nie pozostaje mi zatem nic innego, jak pochwała mądrości, którą miałem okazję poznać i siłę, której mi dostarczyła. Poznałem także, zwłaszcza tutaj, gdzie obecnie jestem, w Beskidzie Niskim, czym jest dziegieć i wiem, że potrafi zmienić smak, a nawet zakłócić, czy wręcz zatrzeć smak słodyczy. A zatem, żeby za słodko nie było, to i ja wykazuję swoją pychę i upraszam się o jeszcze i jeszcze. 
     
     ... Pewien ksiądz zwrócił się kiedyś do mnie, pozwól Pan, Panie Krzyśku na to, żeby było się z czego wyspowiadać. Na temat tego wydarzenia też mógłbym opowiadać, ale nie tutaj i nie teraz, oczywiście za słowo dziękuję. Ważne jest i to, że i ja w dzień, który w wielu kalendarzach mieni się w innym kolorze, niż powiedzmy dzień powszedni, siadam i piszę. Nie wynika to z braku szacunku do reguły, czy do celowej chęci złamania jej. Mam na kogo teraz zrzucić winę, to Jej wina, tej mojej gwiazdki kochanej, która siedzi sobie w mojej głowie i Jej zawdzięczam choćby to, że nie jestem sam. Wina polega na tym, że się chyba dokądś śpieszę, przepraszam.

     ... Pod koniec ubiegłego roku leżałem sobie i jak zwykle się nudziłem. Nadeszły i do mnie życzenia, które ludzie sobie składają z okazji zmieniającej się daty. Dziękuję wszystkim za słowo i życzę każdemu bez wyjątku, jakże banalnie, dokładnie tego, czego mi się życzy. Jest taki przedmiot, który nazywa się bumerang. Ma on tę niewątpliwą zaletę, że wraca tam, skąd został nadany. Obserwuję przyrodę, naturę, bo z niej płyną nauki i zgodnie z tym powtarzam, każdemu bez wyjątku, życzę tego, co jest mi składane. Dodam myśl, do której szczególnie się przyczepiłem, bo nadana pod koniec ubiegłego roku, może, choć wcale nie musi, oznaczać właśnie życzenia dla mnie, na cały rok. Od siebie zatem dodaję:

... Szukaj mnie cierpliwie dzień po dniu,
staraj się podążać moim śladem ...
 
(śp. Marek Dagnan jest autorem tych słów — dziękuję) 
 

       ... Dużo pracy przede mną, dziękuję, poproszę tylko o mądrość i siłę, dla wszystkich i dla siebie, tylko i aż tyle potrzebuję ...

...cdn...




Komentarze

Popularne posty